Tak jak obiecałam i na prośbę mamy Natalki opiszę naszą przygodę z odpieluchowaniem Tomka.
Wszystko zaczęło się w maju 2012, po czwartych urodzinach Tomka.
Czekałam do maja, żeby było już chociaż troszkę cieplej, bo wiadomo jakie bywają początki. Był akurat długi majowy weekend, miałam moją mamę do pomocy, więc stwierdziłyśmy, że we dwie, łatwiej nam będzie Tomka przypilnować.
Czekałam do maja, żeby było już chociaż troszkę cieplej, bo wiadomo jakie bywają początki. Był akurat długi majowy weekend, miałam moją mamę do pomocy, więc stwierdziłyśmy, że we dwie, łatwiej nam będzie Tomka przypilnować.
Niestety choć wysadzałyśmy Tomka często na toaletę, Tomek po minucie mówił "już", wstawał po czym za chwilę majtusie były mokre :) i tak przez kilka dni.
Po tym niepowodzeniu przyszła z pomocą Pani Magda, która już po 20-30 minutach spędzonych z Tomkiem w toalecie odniosła SUKCES. Pani Magda dała Tomkowi dużo picia, po czym poszli do toalety. Pani Magda powiedziała Tomkowi, że jak zrobi siusiu do toalety, to w nagrodę dostanie cukierka /nagrodą były kolorowe lentylki/. Po pierwszym siusiu do toalety, Pani Magda zrobiła z tego wielkie wydarzenie, były brawa, radość, słowa pochwały dla Tomka, wszystko po to, żeby Tomasz zrozumiał, że tak trzeba. Po zrobionym siusiu do toalety dostał obiecaną nagrodę i tak było przez jakieś 3-4 tygodnie, za każde zrobione siusiu do toalety Tomek dostawał swoją nagrodę, zresztą bardzo szybko zrozumiał, że dostanie nagrodę jak zrobi siku i bardzo chętnie chodził do toalety. Kiedy zrobił siku choćby kilka kropelek, mówił "brawo i nagroda" :-), na początku trzeba było zaprowadzać Tomka do toalety często, co 10-15 minut, czasami się denerwował, nie chciał, wtedy mu przypominałam o nagrodzie i szedł.
Z czasem ten odstęp się stopniowo wydłużał i dzisiaj Tomasz bez problemu wytrzymuje nawet całą noc. Niestety nie potrafi jeszcze sygnalizować swoich potrzeb fizjologicznych i trzeba mu o nich przypominać, jednak wystarczy powiedzieć Tomkowi żeby poszedł do toalety zrobić siusiu i wtedy idzie. Sporadycznie jeszcze się zdarzy, żsię zapomni i zrobi siku w majtki, ale naprawdę rzadko.
Z czasem ten odstęp się stopniowo wydłużał i dzisiaj Tomasz bez problemu wytrzymuje nawet całą noc. Niestety nie potrafi jeszcze sygnalizować swoich potrzeb fizjologicznych i trzeba mu o nich przypominać, jednak wystarczy powiedzieć Tomkowi żeby poszedł do toalety zrobić siusiu i wtedy idzie. Sporadycznie jeszcze się zdarzy, żsię zapomni i zrobi siku w majtki, ale naprawdę rzadko.
Najtrudniejsze były początki, jednak dzięki Pani Magdzie i Pani Oli Tomasz bardzo szybko nauczył się korzystania z toalety i zaakceptował nową sytuację.
Niewątpliwie bardzo ważna jest tutaj wytrwałość i konsekwencja, jak się decydujemy rozpocząć odpieluchowanie, to należy zrezygnować z pieluch zupełnie. Ja przez pierwsze 2-3 miesiące nakładałam jeszcze Tomkowi pieluchomajtki na noc,ale to nie wpłynęło negatywnie na proces odpieluchowania.
Nie będę ukrywać, że początki były trudne, częste chodzenie do toalety, więcej prania :))). Kiedy zaczynaliśmy odpieluchowanie Tomasz jeszcze praktycznie nie mówił, na pytanie czy chcesz siusiu zawsze odpowiadał NIE, denerwowały go ciągłe spacery do toalety. Dopiero po około 2 miesiącach Tomek nauczył się całkowicie opróżniać pęcherz i przykładowo z 4-5 do 1/ godzinę zmniejszyła się częstotliwość chodzenia do toalety.
Pamiętam jak bałam się pierwszego wyjścia na plac zabaw, Tomek robił siusiu tylko na siedząco i jak tu sobie poradzić w naturze. Naszczęście z pomocą przyszli bracia Tomka i dzięki ich obserwacji Tomasz nauczył się robić siusiu na "chłopaka" :))).Kiedy Tomasz posiadł już tą umiejętność, spacery i place zabaw przestały mi spędzać sen z oczu.
Cieszę się, że podjęłam się wyzwania odpieluchowania Tomka, bo to kolejny krok do przodu w rozwoju mojego Deszczowego Ludka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz