środa, 15 stycznia 2014

XX program terapeutyczny ....

.... ale ten czas leci :)))

Pamiętam nasze początki, oj nie były łatwe Tomasz za nic w świecie nie chciał pracować, płakał, denerwował się, zresztą jak zaczynaliśmy programy jeszcze wtedy nie mówił, dopiero gdzieś po roku zaczęły pojawiać się pierwsze słowa, a dzisiaj po 2,5 roku terapii Tomasz uczy się budować poprawne zdania :))).
Zna już wszystkie litery, liczy opanował tyle umiejętności, że aż duma mnie rozpiera :).
Niebawem dzień Dziadka i Babci w przedszkolu szykują niespodziankę, a Tomasz podśpiewuje piosenki o kochanej babci i dziadku i o rodzinie pingwinków :))).

W XX programie w ćwiczeniu na koordynację wzrokowo-ruchową ma za zadanie uzupełnić rysunki tak, aby powstał właściwy kształt. Zobaczcie jakie cudo.








Natomiast w ćwiczeniu z percepcji Tomasz ma odnajdywać właściwe pary i łączyć je linią, to dopiero pierwsze dni, a tak świetnie sobie radzi. 






Zadania są coraz trudniejsze, ale Tomek lubi wyzwania i zawsze stawia im dzielnie czoło, czasami na początku pewne zadania sprawiają mu kłopot,ale dość szbko je opanowuje. Przecież o to w tej całej terapii chodzi żeby, zdobywał nowe umiejętności. 


wtorek, 14 stycznia 2014

wszystko co dobre szybko się kończy ...

Przerwa była nam bardzo potrzebna, bo nie robienie "nic" naszym kochanym ludkom też jest POTRZEBNE.
Jak już zresztą kiedyś pisałam Tomek nie zna słowa nuda, nie wie co to znaczy się nudzić, ciągle coś robił, w końcu miał dużo czasu na swobodną zabawę, nie musieliśmy zrywać się o świcie i jechać na terapię czy do przedszkola. Zresztą tak mu się spodobało, to zostawanie w domu, że co rano jak się budził, upewniał się, że zostajemy w domu i mówił "... nie chę nigdzie jechać...". Wcale mu się nie dziwię, Tomasz tyle pracuje, że zasłużył sobie na odpoczynek.
Tydzień terapii i chodzenia do przedszkola już za nami. Mimo moich obaw Tomasz spisuje się super, no może poza wczorajszym dniem, kiedy to nie bardzo chciał wykonywać zadania z Panią Magdą, ale nie ma co panikować, każdy z nas ma czasami gorszy dzień.

Tomasz po Świętach wyglądał już jak hipis :))), próbowałam go namówić na fryzjera, ale nie było mowy, więc cóż znowu musiałam wykazać się inwencją twórczą :). Jeżeli komuś się wydaje, że to takie proste, to jest w błędzie. Ile się musiałam naobiecywać żeby cierpliwie siedział i czekał, aż skończę. Tomasz ma słabość do aut z oczami ( tak nazywamy serię aut z bajek auta 1 i 2) i dzięki temu udało się bez uciekania i płaczu obciąć włosy. Teraz Tomasz wygląda tak :)))