Nigdy nie sądziłam, że z takim utęsknieniem będę czekała na wiosnę, ale nie tylko ja..... najbardziej moi chłopcy, Tomasz do tego stopnia ma już dość siedzenia w domu, że ucieka nagminnie z domu na podwórko.
Robi to bardzo sprytnie, bo wie, że mu nie wolno, dlatego też czeka i gdy tylko zostanie przez chwilę sam w pokoju otwiera drzwi tarasowe i w te pędy na huśtawkę czy zjeżdżalnie. Wszystko fajnie, tylko upałów nie ma, a Tomek biegnie w samych skarpetkach i cienkiej bluzce. Siada na huśtawce i chce się huśtać, raz zjechał na zjeżdżalni, na której było jeszcze trochę śniegu, ale wcale mu to nie przeszkadzało :). Niby długo tam nie jest, bo zaraz zabieram uciekiniera do domu, ale na efekty ucieczki, nie trzeba długo czekać. Natomiast kiedy wychodzimy na podwórko szybko marznie i po ok 40 minut chce wracać do domu, by za jakiś czas znowu uciec na huśtawki. Taka przekora z tego mojego Deszczowego Ludka :).
W domu nudzi się już strasznie, cała trójka nie wie już czego chce, w co się bawić ..... a tu jeszcze jesteśmy na "telewizyjnym detoksie" ze względu na Tomka i nie ma telewizji. Gdyby chociaż było cieplej cały czas siedzieliby na podwórku, a tak bliźniaki chodzą i mówią "mamo nudzi nam się....", Tomek ciąga mnie do puzzli, gramy w gry, układa obrazki z patyków, czytamy książki i robimy z Tomkiem ćwiczenia logopedyczne, których chłopcy w odróżnieniu od Tomka strasznie nie lubią.
"Telewizyjny detoks" :)))
Co z tym "telewizyjnym detoksem" trwa już szósty dzień polega na tym, że Tomek nie ogląda wcale telewizji, w zeszły czwartek po rozmowie z Tomka terapeutką Panią Magdą podjęłyśmy decyzję, że trzeba zupełnie wyłączyć telewizor, żeby Tomek go nie oglądał. Tomek bajki oglądał zawsze, jeszcze rok temu dużo więcej niż teraz i wówczas nie obserwowałam ich negatywnego wpływu. Wręcz przeciwnie wydaje mi się , że dzięki niektórym z nich ( np. serii " Mądry Maluch") Tomasz dużo się nauczył. Niestety od niedawna Tomek stał się bardzo pobudzony, często się wyłączał, nagminnie powtarzał dialogi czy piosenki z bajek nie zważając na to, co się do niego mówi. Dlatego też żeby wyciągnąć go z tego stanu wyłączyliśmy telewizor. Szczerze mówiąc nastawiałam się na czarną rozpacz, bunt, agresje, ze strony Tomka, no bo jak to ... nie ma bajki...?
Kiedy w czwartek przyjechaliśmy po przedszkolu do domu, poszłam szybciutko i wyłączyłam telewizor z prądu, kabel zwiesiłam wysoko, zeby nie mógł włączyć, kiedy przyszedł do mnie i poprosił o bajkę powiedziałam, że telewizor nie działa, zepsuł się, na co Tomek ... "kupimy baterie". Zrobił jedną z tych swoich smutnych minek jakby zaraz miał zacząć płakać, ja potwierdziłam, że nie działa i zepsuty. Na co Tomek patrzy na mnie i mówi... "mama zrobi kawe i poukładamy puzle". Od tego czasu dużo chętniej gra w różne gry, układamy układanki, bawi się torami i wykonuje ćwiczenia logopedyczne. Teraz myśle, że to była bardzo dobra decyzja, choć nie ukrywam, że mi jako matce 3 chłopców nie jest łatwo. Do tej pory zimą przez ok 1,5-2 godzin oglądali bajki mogłam coś zrobić w domu, a tak dopóki nie pójdą spać nie mam chwili wolnego na inne prace. Najlepsze jest zasypianie, najpierw czytam książki przez 1,5 godziny, jak to ich nie uśpi zaczynam śpiewać kołysanki, a ponieważ śpiew nie jest moją mocną stroną, bliźniaki szybko zasypiają, a Tomek, albo śpiewa ze mną, albo mówi .... już starczy tych kołysanek :), po czym pogłaskany po głowie zasypia :)))).
Tomek podczas zabawy
skupiony i skoncentrowany !
Ulubiona zabawa TORAMI !
Tomasz potrafi juz sam zbudować tory i bawi się jeżdżąc po nich Lokomotywą z wagonikami :).
Oczywiście ulubiona postać bajkowa, to lokomotywy z bajki "Tomek i Przyjaciele"!