wtorek, 14 stycznia 2014

wszystko co dobre szybko się kończy ...

Przerwa była nam bardzo potrzebna, bo nie robienie "nic" naszym kochanym ludkom też jest POTRZEBNE.
Jak już zresztą kiedyś pisałam Tomek nie zna słowa nuda, nie wie co to znaczy się nudzić, ciągle coś robił, w końcu miał dużo czasu na swobodną zabawę, nie musieliśmy zrywać się o świcie i jechać na terapię czy do przedszkola. Zresztą tak mu się spodobało, to zostawanie w domu, że co rano jak się budził, upewniał się, że zostajemy w domu i mówił "... nie chę nigdzie jechać...". Wcale mu się nie dziwię, Tomasz tyle pracuje, że zasłużył sobie na odpoczynek.
Tydzień terapii i chodzenia do przedszkola już za nami. Mimo moich obaw Tomasz spisuje się super, no może poza wczorajszym dniem, kiedy to nie bardzo chciał wykonywać zadania z Panią Magdą, ale nie ma co panikować, każdy z nas ma czasami gorszy dzień.

Tomasz po Świętach wyglądał już jak hipis :))), próbowałam go namówić na fryzjera, ale nie było mowy, więc cóż znowu musiałam wykazać się inwencją twórczą :). Jeżeli komuś się wydaje, że to takie proste, to jest w błędzie. Ile się musiałam naobiecywać żeby cierpliwie siedział i czekał, aż skończę. Tomasz ma słabość do aut z oczami ( tak nazywamy serię aut z bajek auta 1 i 2) i dzięki temu udało się bez uciekania i płaczu obciąć włosy. Teraz Tomasz wygląda tak :)))







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz