niedziela, 2 grudnia 2012

Kolejne sukcesy żywieniowe za nami!

02-12-2012 NIEDZIELA 

Dzisiejsza niedziela jest przełomowa w zmianie diety.
Łukasz chory, więc cały dzień spędziliśmy w domu. Postanowiłyśmy z moją mamą, że zrobimy dzisiaj pierogi ruskie, Tomasz nam cały czas kibicował jedząc jabłko.Pierwsze jabłko,które zjadł bez nagród, bez namawiania i proszenia, żeby zjadł choć kawałek. 
W przerwie liczył pierogi i miętolił kawałek ciasta, który dostał od babci. Po zrobieniu pierogów babcia postanowiła zrobić jeszcze troszkę kopytek, do pomocy przyszli Paweł i Łukasz i oczywiście Tomek. Dostali po kawałku ciasta, mieli zrobić wałek i pokroić na kawałki, nagle chłopcy zawołali, że Tomek je surowe ciasto, które bardzo musiało mu smakować, bo za wszelką cenę chciał zjeść więcej.
 Śmiałyśmy się, że do tego nie trzeba było go namawiać.
Tak więc chłopcy mieli dzisiaj na obiad pierożki. Nałożyłam Tomkowi dwa na talerz i zaprosiłam do stołu. Przyszedł, a i owszem, ale jak chciałam mu dać kawałek, to nie, wykręcał się, zaciskał zęby, nawet przekupstwo puzzlami nie pomagało. W końcu udało mi się "wcisnąć" Tomkowi malutki kawałek ciasta do buzi i uwaga POSMAKOWAŁO, z kolejnymi kawałkami poszło już bez problemu. Nabijałam na widelca, po czy Tomasz "pierwszy raz w swoim życiu" jadł samodzielnie widelcem :). Jestem z niego bardzo dumna! Oczywiście przypominał co jakiś czas o nagrodzie i jak zjadł to ją dostał.
Wiedział, że mam cztery mini puzzle z jego ulubionymi postaciami, wybrał sobie Kubę - czerwoną lokomotywę z bajki Tomek i Przyjaciele. 


Zjadł wszystko i musiała być nagroda, na szczęście znalazłam ostatnio mini puzzle 54 elementów :) .


Kiedy kroiłam pierś z indyka, przyszedł do kuchni Tomek i powiedział, że chce do układania zielonego Gabrysia . Powiedziałam, Tomkowi, że dostanie jak zje takie frytki / pokroiłam w słupki / pierś z indyka i położyłam na stole. Tomasz usiadł nieśmiało wziął kawałek, ugryzł odrobinkę posmakował i zaczął jeść . Powiedziałam, że jak zje wszystko i talerz będzie pusty, to dostanie Gabrysia. Co prawda zjedzenie wszystkich kawałków zajęło mu ze 2 godziny, ale kolejny SUKCES żywieniowy Tomka zaliczony.  Pierś z indyka jak poleżała na talerzu, to stwardniała, więc miał chłopak co gryźć. Nagroda musiała być i była, Tomasz co jakiś czas powtarzał, że jak talerz będzie pusty do dostanie Gabrysia :). 




Niestety nie zdążyliśmy się przebrać do zdjęcia :(, ale liczą się efekty, a Tomasz miał dzisiaj świetną zabawę!

Tomasz zawsze jak je, to  liczy ile jeszcze mu zostało kawałków na talerzu i mówi tak : np.: zostało jeszcze sześć- umiesz liczyć :), jest wtedy taki dumny z siebie! A my wszyscy z niego!

Tomasz zaczyna już kombinować, wczoraj dostał kanapki z pasztetem, wiedział, że dostanie czekoladkę jak  talerz będzie pusty. Po chwili Tomek woła "talerz jest pusty" idę patrzę i faktycznie talerz jest pusty, a kanapki wrzucone do pudełka po puzzlach :).

Wczoraj dzięki przekupstwu Tomek dał się nakarmić rosołkiem, ale bez makaronu, a kilka dni wcześniej usmażyłam kotleciki z polędwicy i zjadł ze smakiem gryząc dzielnie mięsko. Kotlety przypominają mu wcześniejsze menu, czyli ukochane placki, więc do nich nie trzeba było go namawiać i zjadł je bez nagrody.

W tym tygodniu nie obyło się też bez sukcesów na zajęciach u Pani Magdy : zjedzony żurek, owoce i bułka z serem /pierwsza w życiu :) /.




1 komentarz: